Forum FORUM GEOLOGICZNE Strona Główna FORUM GEOLOGICZNE

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jarmuta

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM GEOLOGICZNE Strona Główna -> małopolskie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wielki
Administrator



Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 906
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Pią 16:38, 06 Kwi 2007    Temat postu: Jarmuta

Bania Wodna
Wzdłuż Grajcarka dochodzi się do ujścia Palkowskiego Potoku, 350 metrów powyżej jego ujścia, w jarze którym płynie, znajduje się trudna sztolnia z lat 1738-1740 zwana Wodną Banią.
Nieregularny chodnik górny ma 11 m długości. Ciasny i mokry szybik (tzw. ostrewka) sprowadza do dolnego chodnika, który liczy sobie ponad 50 m długości. W jego dnie znajdują się 2 wypełnione wodą studnie.

Bania w Jarmucie
Za Grajcarkiem droga (wspomniana wyżej) przyjmuje kierunek południowy, wchodzi w las i pnie się dosyć stromo, równolegle do jaru Palkowskiego Potoku na dolny skraj zalesionej świerkami polany Kamienne. Na polanie, po jakiś 150 m, w prawo oddziela się niewyraźna ścieżka do Bani w Jarmucie. Należy podejść na północny (górny) skraj polany a potem zwrócić się trawersem przez gęsty las. Po 60 metrach dróżka kończy się na maleńkiej warpie u wylotu sztolni.
Bania w Jarmucie jest w całości zachowaną kopalnią niskoprocentowego rudę srebra z lat 1732-1739. Sztolnia biegnie wschód-zachód. Po 32 metrach korytarza jest idący pochyło w dół szyb o 5 m szerokości i 13,5 m głębokości. Trawersując przy ścianie (ryzykownie) przechodzimy do dalszego ciągu sztolni. Szybem zaś dociera się do niższego chodnika o długości 28 m długości.

26 maja 2006
Tajemnica "Wodnej Bani" wyjaśniona

Płetwonurek Stanisław Potuczek zaczyna penetrację studni Fot. Piotr Gad W długi majowy weekend udało się ostatecznie wyjaśnić - dzięki członkom Sekcji Penetracji Podziemi przy Stowarzyszeniu Miłośników Ziemi Tarnogórskiej - ostatnią niewiadomą sztolni "Wodna Bania" w Palkowskim Potoku, drugą w Jarmucie. Potok Palkowski swoimi wodami zasila Grajcarek płynący przez Szczawnicę. Sztolnia "Wodna Bania" jest pozostałością po pracy górników z Węgier, a później z Saksonii. W 1713 r. właścicielem dóbr nawojowskich, w skład których wchodziły cztery wsie rusnackie leżące w Dolinie Grajcarka, został książę Paweł Karol Sanguszko. Poprzedni właściciele Lubomirscy również prowadzili w tej okolicy prace poszukiwawcze kruszców. Książę Sanguszko w 1732 r. stworzył przedsiębiorstwo górniczo-hutnicze, a do kierowania nim sprowadził ze Spisza Andrzeja Reissingera, który z kolei z Węgier ściągnął sobie do pomocy górników. Oni mieli odkryć pierwszą złotonośną żyłę w Jarmucie. Tajemnica sztolni sprzed prawie trzystu lat dopiero teraz została definitywnie wyjaśniona. Wejście do niej ukryte jest na prawym brzegu potoku, w gęstych zaroślach. Korytarz wejściowy o wysokości 1 m i szerokości 1,20 m prowadzi do wąskiej szczeliny w spągu i dalej na drugi poziom sztolni. Zejście przez szczelinę na drugi poziom nie jest łatwe ze względu na jej prześwit ok. 40 cm; wskazana jest asekuracja liną. Bania jest intrygująca i tajemnicza, bowiem na drugim dolnym poziomie znajduje się zalany wodą spąg, który miał stanowić połączenie z trzecim poziomem - tak w każdym razie sądzili członkowie sekcji po pierwszej penetracji. W opisach sztolni spągi nazywane są studniami. Spąg to płaszczyzna ograniczająca wyrobisko od dołu - nasuwa się określenie szyb, szybik lub jak w Palkowskim: studnia. Przez praktyków sztolnia ta jest uznawana jako próba bicia ówczesnych poszukiwaczy kruszców, którzy sprawdzali, jak się układa skała. Takie były przypuszczenia, bo studnia kryła tajemnicę całkowicie zalanego trzeciego poziomu. Przez szczelinę na drugi poziom schodzi zespół: Stanisław Potuczek - płetwonurek i Piotr Gad do asekuracji, asekuruje ich natomiast drugi zespół w składzie: Jadwiga Sojka i Damian Tronina. Przed zejściem do studni zapytałem Stanisława Potuczka, czego oczekuje? - Opierając się na relacji kolegów, spodziewam się, że jest tam w głębi przejście. Może uda się je znaleźć. Moim zadaniem jest próba dojścia do samego dna. Patrząc z góry, nic nie widzę poza ciemną wodą - odpowiada. Potuczek ubrany jest w strój płetwonurka (bez płetw, bo w takich warunkach nie są potrzebne), ma butlę i podwójny automat. Z zalanej studni wystaje kilka żerdzi - widocznie ktoś ciekawski przed nami sondował w ten sposób jej głębokość. Studnia nie jest szeroka, ogranicza jego ruchy, przyświeca sobie latarką, a po chwili zanurza się w ciemną jak noc wodę. Po dłuższej chwili na powierzchni wody tworzą się koła i pokazuje się głowa płetwonurka, powoli przy pomocy kolegi wydostaje się ze studni. Stanisław Potuczek, po chwili odpoczynku, relacjonuje: - Lustro wody jest do 1,5 metra od chodnika, wystające z wody żerdzie skierowane są w stronę przodka, po nich można się ześlizgnąć na dno studni. Ma ona około pół metra szerokości, tyle co się zmieściłem. Posuwałem się w kierunku chodnika, dno opadało dość ostro. Szukałem jakiegoś otworu, ale natrafiałem albo na żerdzie, albo na skałę. Gęsto było od nich, stały pionowo i pod różnymi kątami, trudno było się między nie wślizgnąć. Pod kątem 30 stopni w kierunku chodnika znalazłem szczelinę, przecisnąłem się i dotarłem w głąb około trzech-czterech metry, trafiłem na twarde gliniaste dno, penetrowałem wokoło, były tam tylko skały lub żerdzie, żadnej innej szczeliny nie udało się odkryć. Na podstawie oględzin, których dokonał, nie ma żadnych szans potwierdzenia czegokolwiek więcej, dalej nie prowadzi już żaden inny chodnik. A gdyby okazało się, że chodnik prowadzi głębiej, co by zrobił? - Wówczas takie nurkowanie trzeba by inaczej przygotować - mówi Stanisław Potuczek. - Teraz to był tylko rekonesans, miałem zobaczyć, jak wygląda to miejsce. Na upartego w tych warunkach nawet nie była potrzebna butla. To się rozgrywało praktycznie bez mała na powierzchni. Nade mną były może dwa metry wody. Właściwa asekuracja jest podstawą przy takich zejściach w niewiadome, dlatego też zastosowano tu podwójną asekurację. W drugim zespole była Jadwiga Sojka i Damian Tronina. - Założyliśmy drugie stanowisko asekuracyjne. Przede mną stał Damian, miał przez biodro przepiętą linę, ja byłam ostatnia. Gdyby coś się stało na dolnym chodniku, mieliśmy przyblokować linę - wyjaśniła Jadwiga Sojka. - Byliśmy przygotowani na wszelką akcję, obserwowaliśmy każdy ruch liny, bo najważniejsze jest, żeby w odpowiednim momencie ją przytrzymać. Zażartowałem, że będąc ostatnią w linii asekuracyjnej, pani Jadwiga miała władzę nad mężczyznami. W ten oto sposób sztolnia "Wodna Bania" w Palkowskim Potoku odkryła swoją ostatnią tajemnicę.
RYSZARD M. REMISZEWSKI
źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Streszczenia seminariów dyplomowych ZTKG UW - Anna Rybarczyk; "Tektonika i mineralizacja w strefie dajek andezytowych Jarmuty.”
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

W. Szeliga, M. Michalik - [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 23:12, 23 Gru 2007    Temat postu:

Co do górnictwa w Pieninach sporo informacji na ten temat mają osoby badające tam jaskinie - zarówno Polacy jak i Słowacy.
A z tego co wiem jest tych obiektów całkiem sporo tylko są z reguły nieduze no i róznie jest z ich dostepnością.
Teraz niedawno był tam Speleoobóz i w programie penetracji były jakies sztolnie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wielki
Administrator



Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 906
Przeczytał: 2 tematy


PostWysłany: Pon 21:41, 06 Paź 2008    Temat postu:

Krzysztof Birkenmajer - Przewodnik geologiczny po pienińskim pasie skałkowym. WG, W-wa 1979


Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM GEOLOGICZNE Strona Główna -> małopolskie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin