|
FORUM GEOLOGICZNE
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wielki
Administrator
Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 906
Przeczytał: 2 tematy
|
Wysłany: Pią 16:45, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Szukać na stronie [link widoczny dla zalogowanych] Andrzej Kozłowski - Złoto rodzime w pegmatytach karkonoskich prezentacja w PowerPoint
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 15:59, 05 Paź 2009 Temat postu: Re: Au, Ag, Pt |
|
|
Ja shukalem tez w Karpatach (Stanislawow, Jaremcza etc) w Ukrainie. Znalazlem wielu pirytow, halkopirytow, arsenopirytow. Ale czystego zlota niema albo jest ale jako mikrosopieczne czastki w samym pirycie. Ten rejon jest ciekawy bo tam sa dajki (dyke). Co mowi o processa gidrotermalnych. Mam zbiorke publikowanych materialow o poszukiwaniu zlota w Karpatach i metody poshukiwania (ale w jezyku ukrainskim i russkim czesciowo). 82 strony. Moge je sprzedac za niewielka cene - 10 euro.
Czy moge sprzedac tez swoja kolekcje pirytow i halkopirytow. No nie znam jak to zrobic i co za otrzymam?
cell phone 80936981143
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 16:20, 05 Paź 2009 Temat postu: Re: Złoto - Dolny Śląsk |
|
|
Witam.
Mam zbiorke publikacij o zlocie w Ukrainskich Karpatach i metody poshukiwania zlota )82 strony electoniczny wariant). Moge to sprzedac. Znalazlem wielu pirytow i halkopirytow. Mysle ze zloto jest tam mikroskopicznych rozmiarach. Potrzebna analiza. Moge tez sprzedac je.
Szukalem w okolice Jjaremcza i Woronenka (west Ukraine). Sa tam bardzo ciekawe miejsca. Mam zdjencia dajkow i meijsc gdzie odnalazlem pyryty roznych gatunkow. cell phone 80936981143
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 5:31, 12 Paź 2009 Temat postu: Re: Złoto - Dolny Śląsk |
|
|
nie moge rozpakowac. daje - disk error
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
korzen121
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:45, 05 Lut 2010 PRZENIESIONY Czw 11:37, 18 Mar 2010 Temat postu: Tlenki i wodorotlenki złotonośne... |
|
|
Mam takie pytanie i wielką prośbę o odpowiedz:)
na examinie padło pytanie :
"wymień 3 tlenki lub wodorotlenki złotonośne"
szukalem i szukalem po egzaminie
ale nie znalazłem:/
czy ktoś się spotkał z jakimiś przykładami??
pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ariełe
Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Nie 7:09, 07 Lut 2010 PRZENIESIONY Czw 11:38, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Magnetyt - Fe3O4
Kwarc - SiO2
Goethyt = FeO(OH)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
korzen121
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 16:55, 07 Lut 2010 PRZENIESIONY Czw 11:38, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
dzięki śliczne:) też zastanawiałem się właśnie nad kwarcem bo złoto często z nim bywa:)
pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ariełe
Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Nie 17:37, 07 Lut 2010 PRZENIESIONY Czw 11:38, 18 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
...w nim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BOSS
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:28, 16 Kwi 2009 PRZENIESIONY Czw 14:40, 18 Mar 2010 Temat postu: PIROTYN |
|
|
Jak wiadomo pirotyn zawiera domieszki Pt i czasem wykorzystuje się go jako rudę tego rzadkiego i szlachetnego metalu. Czy ktoś wie które kraje pozyskują właśnie platynę z pirotynu?? I czy może w Polsce tak się robi??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wielki
Administrator
Dołączył: 13 Gru 2005
Posty: 906
Przeczytał: 2 tematy
|
Wysłany: Śro 7:11, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś był w miejscu zaznaczonym elipsą ? Fotka z tablicy na Rozdrożu pod Cichą Równią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
carconosh
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Śro 10:28, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Byłem kilkakrotnie, ale turystycznie. W tym miejscu widoczne są jakieś zagłębienia terenu, ale czy faktycznie to tam wydobywano złoto, to nie wiem. Jest to strefa gdzie przebiega żyła kwarcu, tego samego co na Izerskich Garbach - a nigdzie nie spotkałem się z informacją jakoby złoto występowało w tym kwarcu. Poza tym niektórzy historycy twierdzą, że złoto było wydobywane w dolinie Małej Kamienicy, czyli jakieś 8 - 9km na ENE od tego miejsca. Co więcej ponoć na Hali Izerskiej znajdowano złoto i to dość sporych rozmiarów drobiny. Ja faktycznie znajdowałem tam tylko duże ilości izerynów, sporo cyrkonów, granaty. A te informacje o szafirach, akwamarynach, złocie i innych rzadkich minerałach to raczej odnoszą się do Izerskiej Łąki położonej na południe od Hali Izerskiej, na terenie Czech. Gdzieś ktoś źle przetłumaczył i tak pozostało... Ale odszłem trochę od tematu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nahhm
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 19:58, 27 Lis 2010 PRZENIESIONY Nie 8:41, 28 Lis 2010 Temat postu: Geology and Ore - Złoto Grenlandii |
|
|
Biuletyn w języku angielskim o wydobyciu złota i poszukiwaniu minerałów na Grenlandii:
Geology and Ore:
[link widoczny dla zalogowanych]
aby zobaczyć kolejne numery wystarczy zmienić w adresie końcówkę na kolejną liczbę np: go02.pdf, go13.pdf itd. lub odwiedzić stronę:
[link widoczny dla zalogowanych]
Może kogoś zainteresuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BOSS
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 20:13, 27 Lis 2010 PRZENIESIONY Nie 8:42, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobrze, że dodałeś tą stronkę, zawsze się przyda (choćby z ciekawości).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BOSS
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 11:09, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Witam, słyszał ktoś ostatnio o znalezieniu samorodka złota który waży ponad 100 uncji? Niesamowite!
Wideo:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Sob 18:34, 14 Kwi 2012 PRZENIESIONY Sob 19:23, 14 Kwi 2012 Temat postu: złotodajny strumyk-potok |
|
|
Nie jestem pewny czy w odpowiednim miejscu „Mineralogia „ umieściłem swój temat. Jeśli nie, to mimo wszystko proszę administratora o tolerancje „nowicjusza”. Dziękuje!
Witam Wszystkich Forumowiczów! Chciałbym aby wielu z Was zainteresowało się realnym opisem mojej przygody z przed lat. Jednak temat „Złotodajny strumyk-potok” jest wciąż aktualny, choć bardzo tajemniczy! Może są wśród Was tacy, którzy chętnie podejmą ze mną odpowiednie kroki, aby „potok-strumyk” oddal nam swoje bogactwo! Dzisiaj i tak płynie bez wartościowo! Ktoś wstępnie obliczył, na podstawie próbek, ze z wysuszonego mulu-szlamu można uzyskać od 0,5 do 1,8 grama czystego złota.
Może mój opis „ZLOTODAJNY STRUMYK”, również zainteresuje Was, jako administratorów!
Po przeczytaniu poniższego tekstu uznasz sam, czy teren jest wart Twojego zainteresowania i ewentualnej wspólnej inwestycji!!!
Aby wprowadzić i zainteresować tematem odpowiednich tu „znawców i fachowców” również chemii , należy mi szczegółowo opisać niecodzienny lecz realny przypadek!
Przed wieloma laty (za komuny, jeszcze nielegalnie) produkowałem „chałupniczo” biżuterie, którą głownie sprzedawałem na „polsko-rosyjskim” bazarze w Legnicy;- Oj, dawne czasy! Wówczas moja moc przerobowa sięgała 150 – 200 gr/tygodniowo. W ówczesnych czasach głównym surowcem były rosyjskie obrączki. Z czasem powiększały się kontakty na sprzedaż jak i na tańszy „złom” do produkcji. Nieoczekiwanie trafiłem na „pośrednika”, który zaoferował mi wysokiej próby złoto. Miało być czyste, lecz jako do sprzedażny „próbę” obniżył (do rozliczenia) na 960. Obawiałem się dziwnego kształtu tego „placka” przypominającego od góry pumeks – chropowatej powierzchni. Dla sprawdzenia kopiłem tylko (odkrojoną) małą część. 20 – 25 gramów. Natychmiast przetopiłem i stworzyłem 14- karat. Pod walcami było dobre i plastyczne. Uznałem, ze jako czyste powinno „trzymać” co najmniej 996. Tak więc kontakt należało utrzymywać i kupować większe ilości. „Placki” miały rożną wielkości i ciężar. Od 90 do 160 gram. Okazało się, ze jest to „amalgamat złota”. Wówczas nic mi to nie mówiło. Powoli „pośrednik” zaczął się zwierzać i otwierać przede mną. Ponoć z twórcą „amalgamatu” się pokłócił. Opowiedział jak to uzyskuje i skąd bierze półprodukt. Wcześniej znalem legendy, opowieści i mity. Jedne były wiarygodne, inne fantazją ludzi. Osobiście znalem ludzi, którzy poszukiwali. Na własne oczy, malutkie samorodki w rekach „poszukiwaczy” tez widziałem. Żyje w okolicach rzeki Bóbr na górzystych terenach i wciąż słyszałem o złotodajnych potokach na tych terenach. Pośrednikiem była kobieta, jej główny dostawca miał rożne zainteresowania, nie tylko zlotem,- innymi kobietami również. Jej zwierzenia opierały się na zazdrości, zdradzie i żalu do „producenta amalgamatu” Otóż ta „pośrednik” otworzyła mi oczy i oświeciła co do nazwy „amalgamat złota” W jej opowieść nie chciało mi się wieżyc, choć była realna gdyż co tydzień miałem „żywy” dowód na ręce. Aby jej historie uwiarygodnić, udałem się z „porowatym plackiem” do doświadczonego złotnika, starszej generacji. Potwierdził, ze „placek” jest wytworem działania rtęci na złoto. Mimo wszystko musiałem sprawdzić! Rozbiłem termometr i do rtęci wrzuciłem z 2-3 gramy złota. Faktycznie, dziwnie rtęć połknęła złoto. Podgrzałem, odparowało na moich oczach i powstał malutki placuszek złota. Zastanawiałem się ile ten człowiek przerabia, jeśli ja odkupuje tygodniowo około 130 gramów. Wiem, ze miał jeszcze innych klientów. Z pośrednikiem „bliżej” się poznałem. Przy lampce....- z winem, dowiedziałem się prostych, lecz na tamte czasy, niewiarygodnych rzeczy! Kochanek-producent jeździ dwa, trzy razy w tygodniu,- jak do pracy!, maksymalnie 10 km. Czas poświęcony łącznie z drogą, to 2 do 3 godzin. Najchętniej pracuje po deszczu. W aucie, do pracy obowiązkowo wozi „dziwne łopaty”, pojemniki plastikowe, wiadra, kalosze i inne niezbędne rzeczy! Z pracy przywozi pełne pojemniki mokrego, lecz odsączonego mułu. W zagrodzie, w wynajmowanym domu ma dwóch „wyrobników”, którzy ponoć nie wiedza co robią. Poprzednie partie suszą w dużych pojemnikach, -obrotowych bębnach nad piecem. Następnie w szklanych słojach,- galonach na wino mieszają suchy mul z rtęcią. Producent dozoruje z przewiewnego miejsca.
Pewnego ranka „pośrednik” zaskoczyła mnie i powiedziała, ze pokaże miejsce pobierania mulu. Miejscowości nie znała. Drogę zlana wizualnie i to niezbyt dobrze, gdyż z głównej skręcaliśmy kilka razy. Błądziliśmy godzinę lub więcej. To tu, to tam, to nie poznaje, to poznaje,- jak to z kobietą! Okazało się , ze ona tam była raz i to późnym wieczorem,- szarawo, ciemno. Odnaleźliśmy trzeci strumyk, który to miał być „złotodajny”. Wątpiłem, ze trafiła. No, wracaliśmy i dojeżdżaliśmy do głównej drogi między gospodarczymi budynkami. Nagle „pośrednik” rzuciła się głową pod kierownice, na moje kolana. Zapytała, czy niebieski Volkswagen nas minął. Faktycznie była zdenerwowana, a ja głupi myślałem, ze aż tak była podniecona. Powiedziała, ze autem, które nas minęło pojechał „Producent”. W lusterku jeszcze spostrzegłem, faktycznie niebieskie auto. Wówczas to mnie upewniło, ze miejsce trafione! Pośrednika odwiozłem i pożegnałem. Był to może maj, czerwiec, ciepły okres przed wakacjami. Już następnego dnia pojechałem tam sam zabierając rower, kalosze, aparat i lornetkę. Zwiedzałem okolice i tereny,- faktyczne są piękne! Ale bardziej fascynował mnie ten strumyk. Z daleka zauważyłem nadjeżdżającego „producenta”. Ustąpiłem miejsca i rowerem pojechałem w przeciwnym kierunku. Jednak obserwowałem z ukrycia gdzie parkuje auto i co z niego wynosi. Wszystkie opowieści stały się realną prawdą. Gdy producent zapakował swój towar i odjechał, ja poszedłem w jego miejsce, choć dokładnie nie widziałem gdzie. Szukałem Świerzych śladów przy strumyku. Szedłem w górny jego bieg. Uszedłem kilometr, może więcej i napotkałem następny strumyk, który się z nim łączył. Coraz trudniej w gore się szlo. Wracałem swoimi śladami. Czym więcej patrzyłem na wygięte zatoczki strumyka, tym więcej spostrzegałem ingerencje człowieka w ukształtowanie tego strumyka. Jest to dość gesty las. Rozumie, ze konary drzew spadają do strumyka w dziwny i nieokreślony sposób potrafią się ułożyć. Woda z góry je omija i podmywa piaszczysty, żwirowaty i gliniasty odcinek. Jednak zbyt wiele konarów było ciętych pilą. Co ileś metrów kaskady, jak to w górach, lecz dokonane ludzką ręką. Za kaskadą z „przypadku” uformowana studzienka obłożona kamieniami! Czym niżej, tym więcej studzienek. Wracając, nie odnalazłem śladów producenta, choć z daleka widziałem, ze spod strumyka wychodzi na drogę. Jednak wiedziałem, ze tam musi coś złotego być! Złota jest tam niespotykanie dużo, choć w bardzo dla mnie dziwnej formie.
W jakiej formie?- opisze poniżej. W okolicach nie chciałem wzbudzać zainteresowania jako poszukiwacz złota. Musiałem udawać turystę. Kilkukrotnie organizowałem wypady rodzinne, - turystyczno-krajoznawcze. Zabierałem na kilkudniowe weekendy rodzinę, młodych z namiotami i przyczepę kempingową. Gdy oni jeszcze spali ja dokonywałem rekonesansu strumyka. Znaczyłem numerami i fotografowałem zatoczki jak i studzienki. Pobierałem do słoików numerowanych próbki mulu,- szlamu?
Nie chciałem aby mnie zastał tam „producent”, więc jeszcze rankiem opuszczałem strumyk. Oczywiście,ze widziałem wielokrotnie „producenta” jak skradał się do strumyka. Nasze pikniki nie były jemu na rękę. Jednak dzieci i młodzieży nie mógł podejrzewać o konkurencje. Całymi dniami poznawałem okolice. Natknąłem się na coś niewiarygodnego! 200 – 300 m w gore od strumyka była zarośnięta drzewami i mchem jakaś baszta, fortyfikacja? -Czy coś podobnego. Kształt miało walca. Na dole średnica rozszerzała się, 5 – 6 m, na gorze zwężało, około 3 m. Wysokość mogła mieć 5 m. Okien obronnych nie było. Innych gruzów „fortyfikacji” w pobliżu nie odnalazłem,- brak jakichkolwiek śladów! Wokół rosły stare drzewa. Jednak gdy przypatrzyłem się lepiej, stwierdziłem, ze jest pas prowadzący prosto do strumyka. Na tym pasie drzewa również rosły lecz innego gatunku i chyba młodsze. Widocznie kiedyś była droga między basztą a strumykiem. Wewnątrz baszta, do polowy wysokości była zasypana i zarośnięta,-niedostępna!
Na dole baszty z zewnętrznej strony, pod mchem i krzakami wygrzebałem stare kamienie, z jednej strony nadtopione, pokryte żużlem! Baszta musiała się spalić, jaki cel był aby basztę podpalać? Oczywiście, ze doszedłem do wniosku, iż baszta była kominem,- a nawet wielkim piecem,-tyglem w jednym! Taki ogromny „dymarek”.
Jak „każdy” zorganizowany turysta, posiadałem z sobą kilof, duży młot i gruby stalowy łom. Czekało mnie wielodniowe i mozolne „archeologiczne” wykopalisko w pojedynkę! Nie mogłem rozkopywać i pozostawiać po sobie widocznych śladów. Dokopałem się do grubych warstw zgniłego popiołu i żużlu. Do dzisiaj nie doszedłem do dna,- temat pieca zarzuciłem. Cześć żużlu zmieliłem i wsypałem do słoika. Nie widziałem grudek złota. Mogły pozostać na dnie i do dzisiaj czekają na odkrywce! Ja wierze w to, ze na dole w żużlu będą pozostałości wytopionych resztek złotą! Analiza próby zmielonego żużlu wykazała śladowe ilości złota i krzemu. Piasek do tej pory służy jako jeden z lepszych topników.
Słoiki z próbkami mulu zawiozłem do Krakowa na AGH. Na dział Metali Nieżelaznych. Dawne lata. Nie jestem chemikiem i fachowcem. Polecono mi jakiegoś „docenta”, któremu oddałem opisane słoiki. Ponoć pierwszych analiz dokonywał na „spektrografie” lub” spektrometr”, coś w tym rodzaju, - i tak mi to nic nie mówi! Po tych badaniach na papierze pokazał mi wykres. Oznajmił, ze to nie możliwe aby w Polsce występowała taka ilość śladów złota. Dodał, ze w najbogatszych kopalniach świata takie ilości nie występują! Myślę, ze to określił inaczej, bardziej fachowo. Nie dowierzając swoim analizą i urządzeniom, dokonał powtórnie pomiarów i jakiś obliczeń. Już dobrze nie pamiętam, ale chyba uznał, ze urządzenie do pomiarów jest uszkodzone! Z ciekawości i niedowierzania zajmował się tym dalej. Wiem, ze dal do laboratorium chemicznego, gdzie dokonano dokładniejszej analizy. Po kilku dniach poinformował telefonicznie abym przyjechał na „poważną” rozmowę, której nie chciał ujawnić przez telefon. Wiedziałem jedynie, ze wyniki wyszły pozytywnie. Jak mogłyby wyjść „niepozytywnie” jeśli „producent” tylko mi (za pośrednictwem) miesięcznie sprzedawał około 0,5 kg czystego złota! Komu jeszcze sprzedawał?- tego nie wiem! Ile produkował, wie tylko on sam i teraz Pan-Bóg! Mul w słoikach pokazywałem innym znawcą . Większość przypuszczała, ze jestem w posiadaniu „szlamu” anodowego, pochodzącego z Huty Miedzi. Tłumaczyłem się, ze nie zawiera siarczków lub innych chemicznych związków. Dlatego do dzisiaj uważam, ze jestem w posiadaniu mulu, a nie „szlamu”! Szlam pochodzi z kradzieży a ja od tego jestem daleko!
Jadąc ponownie do Krakowa, drogą rozmyślałem dlaczego „docent” telefonicznie był taki tajemniczy. Będąc już w Krakowie, postanowiłem zadzwonić do „docenta” i poinformować o moim nagłym, jednodniowym spóźnieniu. Tego dnia sam po innych działach chodziłem i zasięgałem „języka” na nurtujący mnie temat!
Jak to na Uczelni i Instytucie, sami profesorowie, doktorowie i naukowcy! Jeden mądrzejszy od drugiego. Oczywiście, ze wiele się dowiedziałem w jaki ewentualny, prosty sposób wybrać z tego strumyka złoto, które ponoć występuje w odrobinkach niewidocznych dla oka,- chyba mówili, ze są to „atomy złota”.- wciąż nie wiem co to jest! Np. starsza pani Profesor poradziła abym zakupił cienkie arkusze miedziane, porządnie wtarł w ich powierzchnie rtęć i szybko schował do „studzienki” w strumyku. Następnie odparować rtęć i stopić blachę pokrytą zlotem. Elektrolitycznie odzyskiwać złoto. Nie rozumie do dzisiaj dlaczego „stopić”? Czy nie można byłoby dokonać elektrolizy całego arkusza, pokrytego zlotem. Może ktoś z Was to wyjaśni! Choć dla mnie nadal jest to nieekologiczny sposób,- pomijając własne zdrowie. Następny „mądry” uczony poradził abym suszył (dla niego,- szlam) mul i w bębnie kwasoodpornym mielił mul z rtęcią! Podobny sposób jaki wykorzystywał „producent”! - tyle ze w szkle i nie swoimi rękoma!
Wróćmy jednak do „docenta”, który zajął się na poważnie sprawą! Spotkaliśmy się i on nie wiedział od czego zacząć rozmowę. Ja czułem, co on kombinuje! Zaproponowałem, „ja będę pytał, a Pan będzie odpowiadał w miarę swojej wiedzy i możliwości ujawnienia szczegółów analizy” Najbardziej zdziwiło mnie, ze nie chciał określić kosztów swojej usługi!
Na pierwszym spotkaniu nie wierzył moim opowiadaniom o „złotodajnym strumyku” Nie wierzył jak Wy i wielu innych. Choć ja widziałem na własne oczy jak „producent” wynosi pojemniki z mułem. Wiem, ze to od niego kupowałem czyste złoto w formie „amalgamatu”!!! Choć on nigdy mnie nie widział z „bliska” i nie poznał jako nabywcy.
„Docent” dostał olśnienia i nabrał wiary w moje opowieści, po analizie chemicznej. Okazało się, ze „spektrograf” (może jednak inne urządzenie) nie był uszkodzony! Jak już wspomniałem, pieniądze za usługę jego nie interesowały. Stawiał warunki o współudziale, chciał poznać miejsce i strumyk! Wówczas jego praca polegałaby na chemicznym odzysku, którego ja wciąż %-ów nie znalem! Ja miałbym kopać, zmieniać kierunki podmywania, wybierać mul i dostarczać „urobek” On będzie odzyskiwał i „uczciwie” się dzielił !!! Powiedziałem, ze to przemyśle i odezwę się. Zostawiłem jemu około 30 kg pobranych próbek z rożnych miejsc. Nie wiem ile gramów złota mógł z tego odzyskać. Nie interesuje mnie czy to odzyskane złoto pokryło jego prace! Wróciłem do domu i rozmyślałem o zachłannym „docencie”! Postanowiłem jeszcze raz udać się do Krakowa i odszukać osobę, która dokonała analizy chemicznej. Swoimi kanałami dotarłem do pani Doktor, która po koleżeńsku „docentowi” przeprowadziła dość szczegółową analizę kilkunastu małych próbek. Opowiedziała mi o „docencie”, a raczej wydala opinie, która krąży po instytucie. Jego opinia pasowała do moich domysłów o nim! Kontakt do dzisiaj zerwany. Do tematu Pani podchodziła tak, jak jej wytłumaczył kolega „docent”. „Sprawdź jedną, dwie i jak się okaże, ze nic w nich nie ma, to reszta wyrzuć!” Ponieważ była pracownikiem AGH, to z racji współpracy z Hutą Miedzi z Głogowa i Legnicy, zajmowała się podobnymi analizami. Moje próbki pod względem chemicznym były czyściejsze i prostsze do analizy. Oczywiście o wiele więcej zawierały złota. Moje próbki różniły się dużą rozbieżnością procentową. Jedne były zbierane wyżej, inne niżej. Miałem miejsca i słoiki ponumerowane i sfotografowane,- lecz to już było na nic! Jednak najniższa zawartość mojej próbki zastanawiała panią o niespotykanej ilości złota w tym „szlamie” Wszystkie notatki, obliczenia i wykresy oddala koledze „docentowi” Gdy powiedziałem jej, ze razem tych próbek „docentowi” dostarczyłem około 30 kg, to ona określiła śmiało, ze powinien z nich odzyskać co najmniej 30 gramów czystego złota!!! O ile pamiętam, to ona określiła, ze złoto tam występuje w „atomach”, - choć wciąż z tego nic nie rozumie! Poradziła mi, ze sam, metoda prób i błędów muszę ustalić miejsca gromadzenia się ciężkiego mulu. Powiedziała, ze muszę jak najwięcej wykonywać „loków podmywających”, nowe miejsca. Uświadomiła mi, ze na dole strumyka nie musi być najwięcej złota!
W międzyczasie czekałem na odpowiedz z zagranicy o moim angażu do pracy. Mailem pracować w Paryżu jako „Polski zdolny złotnik-grawer. I faktycznie w ciągu dwóch tygodni wyjechałem tam do pracy. Po powrocie dowiedziałem się, ze miła „pośrednik” i „producent” ulegli śmiertelnemu wypadkowi. Tajemnice strumyka zabrali z sobą. Dzisiaj szukam osoby, która uwierzyłaby w mój dokładny opis i w jakiś sposób podjęłaby ze mną współprace.
Jeszcze raz chciałbym zwrócić uwagę, iż faktycznie kupowałem tygodniowo dość interesujące ilości tego kruszcu. Domysły Pani profesor potwierdziły o ilostanach procentowych. Uwierz, są to fakty a nie mity i fantazje.
Obecnie mam w domu wysuszone takie próbki! Zaproponuj i zrób coś z nimi! Pomyśl w jaki sposób, na miejscu, w strumyku dokonać samoczynnej flotacji mułu, która zwiększy zawartość „urobku” Zapraszam! Czasy się zmieniły, może teren uda się wykupić pod Agro-turystykę! Przemysłu nie trzeba tom uruchamiać, szkoda naruszać ekologi i pięknego terenu? Niech strumyk płynie z dala i cicha woda brzegi rwie!
Czy ja mogę tu umieścić swojego maila?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Nie 14:16, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wielki napisał: | A komuś się obiła tematyka poszukiwania złóż pierwotnych Au w obszarze Mojesz na Dolnym Śląsku? |
Własnie "nowy" temat, Złotodajny strumyk, który poruszyłem dotyczy okolic Mojesz! Proszę o zapoznanie się z tematem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Nie 14:24, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
pseudometeoryt napisał: | pierwotne sa zwiazane albo z kwasnymi granitoidami albo z odpowiednim typem wulkanizmu - masz na mysli rejon Plawna???? Sluchy o kwarcu ze zlotem chodzily, ale nic o tym z literatury nie wiem poza lakonicznymi informacjami w Lisie&Sylwestrzaku. Pobliski obszar Radomic-Kleczy mysle, ze moze miec z tym zwiazek. Pozdrowka -
Krzysiek |
Az szkoda, ze ostatnim czasem Pan tak rzadko tu bywa. Nie trzeba literatury aby się przekonać do złota, które opisuje w temacie Złotodajny strumyk! - Po prostu wystarczy mnie poznać! A ja jestem namacalny i wiarygodny!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Nie 15:25, 15 Kwi 2012 Temat postu: Re: aluwia okoloic Złotoryji, Lwówka. |
|
|
carconosh napisał: | Czy ktoś z forumowiczów przepłukiwał kiedyś aluwia na w/w obszarze?? Poszukuję info z pierwszej ręki. W necie i w bibliotekach przegrzebałem co się da, sam kilkakrotnie też już z miską jeździłem - szukam konkretnych informacji z pierwszej ręki. |
Oto jest pierwsza ręką!-jeszcze mokra. Do tej pory bylem przekonany, ze przepłukiwałem szlam. Teraz okazało się, ze były to "Aluwia" Z wysuszonego 1 kg aluwia można uzyskać od 0,5 do 1,8 grama czystego złota,- oczywiście tylko w "moim złotodajnym strumyku"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kenny
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Stalowa Wola / Krakow
|
Wysłany: Nie 19:24, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
nic tylko eksploatować
poczytaj nieco o odzyskiwaniu złota ze złomu komputerowego można to śmiało wykorzystać przy przeróbce i czyszczeniu złotego piasku i innej formie złota.
podawana przez Ciebie koncentracja zważywszy jeszcze na fakt że mówimy tu o koncentracie tylko uzyskanym poprzez odpowiednie skierowanie wód strumienia nie stanowi jakiegoś nadzwyczajnego kuriozum.
Widziałem żyły kwarcu złotonośnego (a więc pierwotnej rudy) o mineralizacji od 0,5-1% Au w przypadku owego mułu jest to już koncentrat więc tak wysokie zawartości o jakich piszesz nie są niczym nadzwyczajnym.
pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Nie 20:19, 15 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Kenny napisał: | nic tylko eksploatować
poczytaj nieco o odzyskiwaniu złota ze złomu komputerowego można to śmiało wykorzystać przy przeróbce i czyszczeniu złotego piasku i innej formie złota.
podawana przez Ciebie koncentracja zważywszy jeszcze na fakt że mówimy tu o koncentracie tylko uzyskanym poprzez odpowiednie skierowanie wód strumienia nie stanowi jakiegoś nadzwyczajnego kuriozum.
Widziałem żyły kwarcu złotonośnego (a więc pierwotnej rudy) o mineralizacji od 0,5-1% Au w przypadku owego mułu jest to już koncentrat więc tak wysokie zawartości o jakich piszesz nie są niczym nadzwyczajnym.
pozdrawiam. |
Nie dla wszystkich uzyskanie (rękoma) 0,5 kg czystego złota tygodniowo, jest "niczym nadzwyczajnym"! A, ów szlam to "Aluwia"
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kenny
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Stalowa Wola / Krakow
|
Wysłany: Pon 13:59, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
bo nie jest zasadniczo dość normalne, chodziło mi o samą koncentracje kruszcu w szlamie (mule jak zwał tak zwał błotnista półpłynna substancja po odwodnieniu kurz ).
a aluwia to nic innego jak nanosy rzeczne po geologicznemu, więc będziemy tu w zależności od frakcji zaliczać muły, piaski, żwiry, z rzadka głazy jak rzeka wartka a spadek stromy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomula06
Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 16:35, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Michal a wiesz jaka to rzeka czy tylko jak dojechac? jak by co pw
jakby ktoś się znalazl do wspolpracy a zarazem wiedzial jak to przetworzyc porzadnie to niezla kase byscie na tym zrobili;) nic tylko do roboty;p
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Pon 20:55, 16 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
tomula06 napisał: | Michal a wiesz jaka to rzeka czy tylko jak dojechac? jak by co pw
jakby ktoś się znalazl do wspolpracy a zarazem wiedzial jak to przetworzyc porzadnie to niezla kase byscie na tym zrobili;) nic tylko do roboty;p |
Kolego "Tomula-nku" Rzeka ma nazwę "ogólnopolską" a strumyk , którego nie ma na mapie, ma nazwę ogólno-wiejską np; " Bronowianka" -bo utopił się w niej Kowalików mały Bronio!
Piszesz o kasie, lecz ja nie wiem o jaką Tobie kase chodzi,- czy chodzi o kasę pancerną, czy o kase "grycaną", cy o jęCmienną"
Jak co by ,to na "virp"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 11:49, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Nie od parady w okolicy są miejscowości mające w nazwie "Płóczki", więc to czy strumień jest na mapie czy nie, nie zmienia zbyt wiele, bo już i tak za dużo zostało tutaj powiedziane o lokalizacji podając Mysłów A to czy są mapy na którym dany strumień jest czy go nie ma, to też osobna kwestia... Zależy o jakiej mapie mowa, a jest ich mnóstwo - mniej, lub bardziej precyzyjnych, tematycznych itd...
Coś mi się wydaje, że Michał zamiast współpracownika znajdzie konkurencję, albo Go ktoś ewentualnie uprzedzi w wydobyciu kruszca z tej lokalizacji, chwaląc się za dużo.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 11:50, 17 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Wto 15:28, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
blackart napisał: | Nie od parady w okolicy są miejscowości mające w nazwie "Płóczki", więc to czy strumień jest na mapie czy nie, nie zmienia zbyt wiele, bo już i tak za dużo zostało tutaj powiedziane o lokalizacji podając Mysłów A to czy są mapy na którym dany strumień jest czy go nie ma, to też osobna kwestia... Zależy o jakiej mapie mowa, a jest ich mnóstwo - mniej, lub bardziej precyzyjnych, tematycznych itd...
Coś mi się wydaje, że Michał zamiast współpracownika znajdzie konkurencję, albo Go ktoś ewentualnie uprzedzi w wydobyciu kruszca z tej lokalizacji, chwaląc się za dużo. |
Tak jak mam na imię "Michał",- tak szczegółowo opisuje miejsce. W każdej wiosce jest kilka strumyków, wszystkie są górskie i podobne do siebie. We wszystkich znajdziesz złoto, tyle ze w innych już się nie opłaca. Firmy poszukiwawcze tu już zrezygnowały!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
carconosh
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Wto 18:39, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
a mi temat od początku wygląda na podpuchę, chęć zaistnienia w wąskim świadku, albo wyłudzenia (wkrótce) pieniędzy za informację. Gdybym ja znal taka lokalizację, już dawno siedziałbym tam z korytem i separował szlich, a nie pisał opowiastki na forum.... Poza tym nie chce mi się wierzyć, że w powierzchniowych osadach uchowało by sie takie cudo.... przez ostatnie 900 (co najmniej) lat te tereny były na prawdę solidnie przekopane...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TomX
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 19:02, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Michale Stefański, ale czego oczekujesz umieszczając te rewelacje na forum? Szukasz wspólnika? Sponsora?
Skoro uzyskanie stamtąd złota jest tak bajecznie proste, to po co Ci wspólnik? Nie lepiej samemu pokątnie zgarnąć całe bogactwo?
A jeśli chcesz być grzecznym chłopcem i załatwić sprawę legalnie, w świetle prawa stać się producentem złota i szukasz sponsora na załatwienie wszystkich formalności, to nie wróżę powodzenia. Czemu? Bo złoże to, jakkolwiek bogate by nie było, musi mieć bardzo ograniczone zasoby. Sam piszesz, że w sąsiednich strumieniach w tej miejscowości już nie ma tak różowo (złoto?). Czyli potencjalny zysk z eksploatacji tego złoża będzie raczej niewielki w stosunku do kosztów potrzebnych, aby legalnie je eksploatować. Bo aby eksploatacja byłą legalna, a nie pokątna, to musisz mieć koncesję. Wszak bogactwa mineralne są własnością państwa, a nie nawet posiadacza terenu (takie prawo), i państwo chce mieć z tego swoją, niemałą, dolę. Mając koncesję musisz mieć i teren, w końcu chcesz w nim uczynić porządną dewastację. Wiążą się z tym wszelkie pozwolenia środowiskowe (nie daj Boże, żeby to był teren chroniony!). Zresztą aby dostać koncesję wydobywczą (co innego niż koncesja poszukiwawcza) musisz sporządzić geologiczno-górniczy plan udostępnienia złoża - a to pociąga za sobą poważne, pracochłonne i drogie badania. Załóżmy, że przebrnąłeś przez to wszystko. Eksploatujesz złoto swoją metodą rtęciową (lub nawet przemysłową metodą cyjankową). Obie metody wymagają użycia skrajnie toksycznych substancji, generują więc duże ilości niebezpiecznych odpadów. A za odpady się płaci. Za odpady niebezpieczne płaci się nawet bardzo dużo! Zaś po zakończonej eksploatacji musiałbyś zrekultywować teren. Czy złoto w tym złożu pokryje wszystkie te koszty? Niekoniecznie. To wcale nie musi być Eldorado.
A z drugiej strony, czy chałupnicza zabawa z odparowywaniem rtęci ze szklanych dymionów gdzieś w piwnicach czy szopach jest warta świeczki? Czy to złoto wynagrodzi drastyczne skrócenie życia przez ciężkie zatrucie organizmu rtęcią, i wszystkie związane z tym choroby? Ja bym się nie skusił.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Wto 20:01, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
carconosh napisał: | a mi temat od początku wygląda na podpuchę, chęć zaistnienia w wąskim świadku, albo wyłudzenia (wkrótce) pieniędzy za informację. Gdybym ja znal taka lokalizację, już dawno siedziałbym tam z korytem i separował szlich, a nie pisał opowiastki na forum.... Poza tym nie chce mi się wierzyć, że w powierzchniowych osadach uchowało by sie takie cudo.... przez ostatnie 900 (co najmniej) lat te tereny były na prawdę solidnie przekopane... |
Kolego „karkonosz-u” sprobuje umiescic tu linki;
[link widoczny dla zalogowanych]!-ale-nie-ten-co-sie-wiecznie-w-zapychal!/
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
http://www.geologia.fora.pl/mineralogia,3/au-ag-pt,918-30.html ale tu trzeba szukać!-na dole.
Poniżej można się zapoznać z linkami potwierdzającą moja wiarygodność!http://interia360.pl/artykul/nad-bobr-po-zloto,38362 złoto w Rakowicach
300 – 400 gramów tygodniowo
[link widoczny dla zalogowanych] Jak wyżej złoto w Rakowicach
[link widoczny dla zalogowanych] Złoto z Gór kaczawskich, blisko Wlenia!
[link widoczny dla zalogowanych] W Polsce jest najwięcej złota w europie!!!
[link widoczny dla zalogowanych]
złoto w okolicy Lwówka
[link widoczny dla zalogowanych] złoto na terenie polski, a konkretnie w pobliżu mojego „Złotodajnego strumyka”!!!
[link widoczny dla zalogowanych] piszą o złotodajnych strumykach, Golejów, Pławna Dolna i Lupki.
[link widoczny dla zalogowanych]
piszą realnie o karkonoskim zlocie
[link widoczny dla zalogowanych] !!! często powtarza się „Radomice” W tych okolicach jest ten strumyk!!!
[link widoczny dla zalogowanych] ciekawe dane
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] na tej str znalazlem powyzsze forum. Na samym dole jest ciekawy opis!!!!! W Polsce znajdują się najbogatsze złoża złota w Europie
[link widoczny dla zalogowanych] zloto w polimetalicznych rydach na dolnym slasku, - ciekawa wypowiedz!
[link widoczny dla zalogowanych] Państwowy Instytut Geologiczny Państwowy Instytut Badawczy Zakład Geologii Złóż tu tez jest na temat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
carconosh
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Wto 21:51, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Hm... podajesz linki zarówno do znanym wszem i wobec artykułów, jak i do artykułów nie mających ze światem naukowym nic wspólnego. Twoja aktywność na różnych forach raczej potwierdza moje przypuszczenia odnośnie chęci zaistnienia w "środowisku"...
Twoje intencje są wciąż dla mnie nie jasne...
Poza tym podkreślam to po raz kolejny - mając taką miejscówkę, dawno już tam bym siedział z korytem... poznałem kilka osób, które sa w stanie żyć z mniej zasobnych stanowisk a sam od prawie 20 lat jeżdżę po Dolnym Śląsku z miską i znam temat zarówno od teorii jak i od praktyki... Aczkowliek nieukrywam, że bardziej od teorii...
I na koniec dodam, że większość linków da do myślenia, ale ludziom nie mającym pojęcia o geologii i historii wydobycia zlota na ziemiach polskich...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:03, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z kolegą carconosh, zarówno co do całokształtu aktywności użytkownika "michalstefanski" w internecie, niejasnych intencji jak i do mieszanki tych wrzuconych linków oraz artykułów z internetu... Na tym forum, chyba to jednak nie przejdzie. Wydaje się być to wręcz histerycznym działaniem pod publikę. Chociaż każdy może się mylić, ale w takim razie. w zły sposób naświetlana jest cała sprawa. Brak chęci współpracy, a narzucający wręcz i pseudo-uświadamiający, trochę pretensjonalny ton.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Wto 22:20, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
TomX napisał: | Michale Stefański, ale czego oczekujesz umieszczając te rewelacje na forum? Szukasz wspólnika? Sponsora?
Skoro uzyskanie stamtąd złota jest tak bajecznie proste, to po co Ci wspólnik? Nie lepiej samemu pokątnie zgarnąć całe bogactwo?
A jeśli chcesz być grzecznym chłopcem i załatwić sprawę legalnie, w świetle prawa stać się producentem złota i szukasz sponsora na załatwienie wszystkich formalności, to nie wróżę powodzenia. Czemu? Bo złoże to, jakkolwiek bogate by nie było, musi mieć bardzo ograniczone zasoby. Sam piszesz, że w sąsiednich strumieniach w tej miejscowości już nie ma tak różowo (złoto?). Czyli potencjalny zysk z eksploatacji tego złoża będzie raczej niewielki w stosunku do kosztów potrzebnych, aby legalnie je eksploatować. Bo aby eksploatacja byłą legalna, a nie pokątna, to musisz mieć koncesję. Wszak bogactwa mineralne są własnością państwa, a nie nawet posiadacza terenu (takie prawo), i państwo chce mieć z tego swoją, niemałą, dolę. Mając koncesję musisz mieć i teren, w końcu chcesz w nim uczynić porządną dewastację. Wiążą się z tym wszelkie pozwolenia środowiskowe (nie daj Boże, żeby to był teren chroniony!). Zresztą aby dostać koncesję wydobywczą (co innego niż koncesja poszukiwawcza) musisz sporządzić geologiczno-górniczy plan udostępnienia złoża - a to pociąga za sobą poważne, pracochłonne i drogie badania. Załóżmy, że przebrnąłeś przez to wszystko. Eksploatujesz złoto swoją metodą rtęciową (lub nawet przemysłową metodą cyjankową). Obie metody wymagają użycia skrajnie toksycznych substancji, generują więc duże ilości niebezpiecznych odpadów. A za odpady się płaci. Za odpady niebezpieczne płaci się nawet bardzo dużo! Zaś po zakończonej eksploatacji musiałbyś zrekultywować teren. Czy złoto w tym złożu pokryje wszystkie te koszty? Niekoniecznie. To wcale nie musi być Eldorado.
A z drugiej strony, czy chałupnicza zabawa z odparowywaniem rtęci ze szklanych dymionów gdzieś w piwnicach czy szopach jest warta świeczki? Czy to złoto wynagrodzi drastyczne skrócenie życia przez ciężkie zatrucie organizmu rtęcią, i wszystkie związane z tym choroby? Ja bym się nie skusił. |
ON.-) Skoro uzyskanie stamtąd złota jest tak bajecznie proste, to po co Ci wspólnik? Nie lepiej samemu pokątnie zgarnąć całe bogactwo?
JA.-) Jak myślisz ile mam lat?- za komuny zajmowałem się zlotem! Czy mogę być inwalidą? Czy muszę mieć siły na wyciąganie,- może i ton mokrego mulu?
ON.-) A jeśli chcesz być grzecznym chłopcem i załatwić sprawę legalnie, w świetle prawa stać się producentem złota i szukasz sponsora na załatwienie wszystkich formalności, to nie wróżę powodzenia. Czemu? Bo złoże to, jakkolwiek bogate by nie było, musi mieć bardzo ograniczone zasoby. Sam piszesz, że w sąsiednich strumieniach w tej miejscowości już nie ma tak różowo (złoto?).
JA.-) Nie jestem już chłopcem!- Dziadkiem! Nie chce być producentem złota! Wiem do kogo należą tereny i wiem, ze można wykupić je pod Agro Turystykę. W wodzie zawsze można „grzebać” bez zezwolenia! Zgadzam się, ze „pagórek” ten może mieć ograniczone zasoby. Jednak „wg mnie” są to bardzo bogate zasoby jeszcze na wiele lat „legalnego grzebania”. Proszę zaglądnąć w linki,- do postu umieszczonego w watku „carconosh „. Uwazam, ze zawsze wolno być „poszukiwaczem złota” Zwroc „mlody” kolego uwage, jakie ilosci wydobywaja w Rakowicach! I nie tylko!
ON.-) Czyli potencjalny zysk z eksploatacji tego złoża będzie raczej niewielki w stosunku do kosztów potrzebnych, aby legalnie je eksploatować.
JA.-) Podkreślam!- nie chce „eksploatować”! Chce tylko przez długie lata tam „grzebać”! Bez koncesji! Na „grzebanie” w wodzie koncesji nie dają! (takie prawo!) Ja będę miał małą dole, a Państwo zadowolenie! Proszę sprawdzić ile kosztuje hektar „nieużytków”, które chętnie sprzedają na rozwój „Agro Turystyki” i czy do tego jest potrzebna koncesja! Gdyby Pan przeczytał dokładnie mój opis, to zrozumiałby, ze jestem przeciwnikiem „eksploatacji terenu”. Nie chciałbym tam żadnych buldożerów! Szukam kogoś, kto rozsądnie pomyśli o nieszkodliwym dla środowiska odzysku złota z tego, wciąż napływającego „szlamu”. Nie chce od ludzi pieniędzy! To ja jestem gotów oddać darmowo próby do powtórnej analizy. I wówczas gdy okaże się, ze nie „fantazjuje”, możemy rozmawiać dalej. Jestem daleki od niszczenia przyrody!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Wto 22:45, 17 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
carconosh napisał: | a mi temat od początku wygląda na podpuchę, chęć zaistnienia w wąskim świadku, albo wyłudzenia (wkrótce) pieniędzy za informację. Gdybym ja znal taka lokalizację, już dawno siedziałbym tam z korytem i separował szlich, a nie pisał opowiastki na forum.... Poza tym nie chce mi się wierzyć, że w powierzchniowych osadach uchowało by sie takie cudo.... przez ostatnie 900 (co najmniej) lat te tereny były na prawdę solidnie przekopane... |
Widocznie jak "przekopywali" teren to ominęli własnie ten strumyk. Nie chce "człowieku" pieniędzy! To ja dam Tobie darmowa dużą próbkę, abyś się przekonał, ze jestem uczciwym, starszym panem! Jeśli potrafisz odzyskać to złoto, nieniszcząca przyrody to skontaktuj się! A jeśli potrafisz "TYLKO" pisać takie "balamuchy", to nie kontaktuj się i pisz sobie dalej. Tu masz dużo miejsca do pisania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kenny
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Stalowa Wola / Krakow
|
Wysłany: Śro 13:50, 18 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
jestem w stanie odzyskać w prawdzie nie jest to metoda całkowicie nieszkodliwa dla środowiska bo zawsze powstają jakieś odpady ale o niebo mniej niebezpieczna dla własnego zdrowia niż cyjanowanie czy amalgamacja:)
pozdro.
Ps. W kopalni arsenopirytu (nazwa wyleciała mi z głowy ale też rejon Karkonoszy) trafiono według niektórych opisów na arsenopiryt z zawartością złota dochodzącą do 10% no ale co z tego jak siedzi to w arsenopirycie i nic się na razie opłacalnymi drogami z tym nie da zrobić (koszty były by większe jak potencjalne zyski)
Ostatnio zmieniony przez Kenny dnia Śro 13:53, 18 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
carconosh
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Śro 20:25, 18 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
michalstefanski - OK, z chęcią przygarne próbke do testów. Testy przeprowadzimy chociażby na Wydziale Nauk o Ziemi w Sosnowcu. Dalsza wiadomość na priva. W najbliższy weekend moge osobiście odebrać próbkę, będę w Twojej okolicy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
michalstefanski
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: lwowek slaski
|
Wysłany: Czw 17:04, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
carconosh napisał: | michalstefanski - OK, z chęcią przygarne próbke do testów. Testy przeprowadzimy chociażby na Wydziale Nauk o Ziemi w Sosnowcu. Dalsza wiadomość na priva. W najbliższy weekend moge osobiście odebrać próbkę, będę w Twojej okolicy. |
Forumowicze!, tu są wypowiedzi ludzi mądrych i kulturalnych! Umiejących zmieniać zdanie i poglądy w zależności od własnych, łakomych korzyści.
ON.-) carconosh a mi temat od początku wygląda na podpuchę, chęć zaistnienia w wąskim świadku, albo wyłudzenia (wkrótce) pieniędzy za informację. Gdybym ja znal taka lokalizację, już dawno siedziałbym tam z korytem i separował szlich, a nie pisał opowiastki na forum.... Poza tym nie chce mi się wierzyć, że w powierzchniowych osadach uchowało by sie takie cudo.... przez ostatnie 900 (co najmniej) lat te tereny były na prawdę solidnie przekopane...
JA.-) Widocznie jak "przekopywali" teren to ominęli właśnie ten strumyk. Nie chce "człowieku" pieniędzy! To ja dam Tobie darmową dużą próbkę, abyś się przekonał, ze jestem uczciwym, starszym panem! Jeśli potrafisz odzyskać to złoto, nieniszcząca przyrody to skontaktuj się! A jeśli potrafisz "TYLKO" pisać takie "bałabuchy", to nie kontaktuj się i pisz sobie dalej. Tu masz dużo miejsca do pisania a w „Karkonoszach” dużo miejsca „nieprzekopanego” do szukania z miską . Twoje szczęśliwe numery to; 08, 22, 19, 76 lub 84
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ __ _ __ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ __ _ _ _ __
Po przeczytaniu powyższego tekstu przez "karkonosza" ulozylem wierszyk
„łakomczuszek karkonoszek” nagle wierzy,
ze dostanie darmowy „dzbanuszek”
pełen próbek małych kruszek
-A figa i paluszek!
ON.-) Hm... podajesz linki zarówno do znanym wszem i wobec artykułów, jak i do artykułów nie mających ze światem naukowym nic wspólnego.
JA.-) Musisz zrozumieć!, ze nie wszyscy są wyuczeni tylko w jednym kierunku jak Ty! Ty uczyłeś się geologi ( a może tylko ob-czytałeś!) i wyobrażasz sobie, ze jesteś w świecie „naukowym” ja nie żyje w tym świecie, którym Ty żyjesz. Ja nie latam z miska po rzekach o, których się naczytałem. I nie naśmiewam się z ludzi, których siedzą nad rzekami w moich okolicach! Po prostu im współczuje, ze geolodzy, naukowcy i nie wiedzą jak i gdzie szukać! -to takie proste! No, ale nie dla naukowca! Właśnie! On po prostu jest od tego aby wykonywał próby tym co znają się na terenie i wiedza gdzie szukać!
-Już teraz wiem po co są naukowcy!
ON.-) Twoja aktywność na różnych forach raczej potwierdza moje przypuszczenia odnośnie chęci zaistnienia w "środowisku"...
JA.-) Mógłbyś podać linki do tych rożnych "forum"! Na twoich "przypuszczeniach" w ogóle mi nie zależy. Zależy mi abym osiągnął swój zamierzony cel. Aby dużo chętnych przyjechało po próbki, z których wybiorę normalnego myślącego i przede wszystkim uczciwego partnera, który ma ambicje i „własne zdanie”, nie takie jak Ty! -Wczoraj pisałeś, ze „ja” chce wyłudzić pieniądze, a dzisiaj łasisz się na darmową próbkę.
Oj, chytrusek, chytrusek niech weźmie miseczkę
i sam nazbiera troszeczkę.
niech odnajdzie własną rzeczkę!
-Jak taki mądry „geolog”
ON.-) Twoje intencje są wciąż dla mnie nie jasne...
JA.-) Moje intuicje są jasne dla normalnych ludzi, również geologów, tych, którzy tu z Tobą nie mają o czym pisać i dyskutować. Ludzie modrzy i rozsądni piszą bezpośrednio na mój priv. Którzy wyrobili sobie zdanie o Tobie, a które teraz tu,- Tobie uwypuklam!
ON.-) Poza tym podkreślam to po raz kolejny - mając taką miejscówkę, dawno już tam bym siedział z korytem...
JA.-) Zastanów się, po co ja mam truć siebie i środowisko? -Z chytrości i łakomstwa? To takie prostackie! Znajdę sobie uczciwego partnera, Potem „znajdziemy” sobie takiego łakomczucha, chytrusa podobnego do Ciebie. Za ustalony procent, z chytrości i chęci zysku, w odpowiednich laboratoryjnych warunkach,- choćby Zakłady Chemiczne „Wizów” w Łące pod Bolesławcem. W, których można legalnie na potrzeby jubilerskie, w odpowiednich warunkach i sejfie przechowywać cyjanek do tego przeznaczony. Oczywiście , ze każde pobranie z sejfu musi być udokumentowane i opisane.
ON.-) poznałem kilka osób, które są w stanie żyć z mniej zasobnych stanowisk
JA.-) Widzisz karkonoszk! Jak chcesz to potrafisz coś logicznego napisać! Ci Twoi znajomi Potrafią żyć lub "wyżyć" z „mniej zasobnego stanowiska” Nareszcie zrozumiałeś!, ze moje „stanowisko” jest na tyle zasobne, iż wyżyje ja, partner i jakiś „chytrusek, doktorek lub chemiczek-wyrobniczek!. Ja wiem, ze z jednej partii uzyskamy tule złota, ze Ty przez następne 20 lat będziesz jeździł i jeździł z miska i językiem na wierzchu! -Az się zmęczysz.
Wierze w Twoje słowa (jak w Boga Ojca Wszechmocnego!)napisane poniżej, ze Przez następne 20 lat będziesz wciąż znal temat teoretycznie i od strony praktycznej,- nauczysz się odpowiednio „dźwigać miskę”. 20 lat minęło!- będziesz sobie śpiewał! Człowieku, co komu z Twojej teorii,- czyny i fakty namacalne się liczą, jak moje próbki w domu! - i mul w „moim” strumyku! Swoje teorie włóż w wysokie buty, bo z pewnością masz ich tyle, ze w pantofle nie wejdą!
ON.-) a sam od prawie 20 lat jeżdżę po Dolnym Śląsku z miską i znam temat zarówno od teorii jak i od praktyki... Twoje szczęśliwe numery to; 08, 22, 19, 76, lub 84
JA.) Nadal śmieszysz mnie ta teorią i praktyką. Powiedz ile ona jest warta? Załóżmy, ze otrzymałeś ode mnie próbkę. Pojechałeś i dokonałeś analizy. Twoje „oświadczyny” już z góry przyjmuje za „kłamliwe”!Załóżmy dalej, ze ja wiem ile w danym „półtonowym” pojemniku jest tego złota. Ty przyjeżdżasz i zaniżasz probe. Więc ja jeszcze raz biorę z tego pojemnika probe i dokonujemy razem analizy. Ja Tobie określę w ciągu godziny ,ze np. w 100 gramach mul, przed „flotacją” wychodzi np. 0,1gram! Więc liczę, ze w pojemniku jest; 1 kg = 1 gram; 10kg = 10 gram, 100 kg = 100gram W półtonowym pojemniku jest 500g czystego złota. Wybranego ze strumyka za jeden dzień. Przypuszczalna cena na dzisiaj jest około 100 gram,= 20 000 zl x 5 = 100 000 zl. Teraz powinieneś kopić ze cenę, która Tobie i mnie z partnerem będzie odpowiadać. Dlaczego z partnerem? - pomyśl. Z odzyskiem na kilka sposobów dałbym sobie rade! Jednak wciąż szukam „pomysłodawcy” aby bez ubytków dokonać z mulu wysokoprocentowego „koncentratu”, tak aby w 1kg była co najmniej, zawartość kilkunastu procent. Aby potencjalny nabywca nie musiał wozić-dźwigać zbędnych, bezwartościowych kilogramów! Teraz zauważ czym rożni się Twoja „bezwartościowa teoria” od czynów i faktów namacalnych! Porównaj te dwie „praktyczne” wartości!
ON.-) Aczkowliek nieukrywam, że bardziej od teorii...
JA.-) Ukryj głęboko jedno i drugie razem z miską! Rada fachowca a nie teoretyka!
ON?-)I na koniec dodam, że większość linków da do myślenia, ale ludziom nie mającym pojęcia o geologii i historii wydobycia złota na ziemiach polskich...
JA.-) Boże pomóż, proszę! Ten człowiek całkiem mnie rozśmiesza!- Chyba zaczynam go lubić! Człowieku, jeszcze raz powtarzam!- po co mnie teorie o geologi, ja naprawdę chcę tylko wyciągać „mul” i odzyskiwać złoto. Wystarczy mi, ze znam się na złotnictwie i grawerce. Ze wiem jak dokonać „od-zloty” niezbędnej przed polerowaniem. Wystarczy, ze wiem jak zrobić luty twarde i miękkie z domieszka kadmu. W czym rozpuścić złoto i jak go wyprodukować. Wiem jak wyszlifować diament aby powstał brylant. Wiele z tych rzecz Ty nie umiesz i ja Tobie tego nie mam za złe! Dobrze Ci poradzę, mniej czytaj o złotodajnych miejscach, Bo one są już opisane i „przegrzebane” przez teoretyków-geologów. W tych miejscach „fachowcy” nie szukają. To tak jak w lesie z grzybami! Jak nie pójdziesz pierwszy, to zbierzesz tylko małe resztki. Zajmij się miejscami, które nie są na mapie wyszczególnione dla poszukiwaczy! To jest moja rada!
ON.-) michalstefanski - OK, z chęcią przygarne próbke do testów. Testy przeprowadzimy chociażby na Wydziale Nauk o Ziemi w Sosnowcu. Dalsza wiadomość na priva. W najbliższy weekend moge osobiście odebrać próbkę, będę w Twojej okolicy
JA.-) podobnym instytucja wysłałem już maile!
JA.-) widzisz, ze można pisać jak normalny człowiek. Tam gdzie napisałeś „OK” powinieneś dodać,-”Przepraszam za poprzednie, urażające ciebie teksty”
Wiedz, ze ja pisząc to , po prostu się bawię Twoimi tekstami!
Nie jestem „uczonym geologiem”, jednak jestem na tyle „rozumnym i taktownym” człowiekiem, ze nie wstawię tu na forum Twojej wiadomości napisanej do mnie na priv! Choc Ty na tym forum napisales do mnie taką wiadomość; „ Twoja aktywność na różnych forach raczej potwierdza moje przypuszczenia odnośnie chęci zaistnienia w "środowisku"... Teraz można to odwrócić! -Bez komentarza.
_________________
blackart Jak „Czarna Sztuka” się dowie, ze moja opowieść Ciebie zainteresowała, to tym razem odniesie się „zarówno co do całokształtu aktywności użytkownika ; carconosh”
blackart- Zgadzam się z kolegą, zarówno co do całokształtu aktywności użytkownika "michalstefanski" w internecie, niejasnych intencji jak i do mieszanki tych wrzuconych linków oraz artykułów z internetu... Na tym forum, chyba to jednak nie przejdzie. Wydaje się być to wręcz histerycznym działaniem pod publikę. Chociaż każdy może się mylić, ale w takim razie. w zły sposób naświetlana jest cała sprawa. Brak chęci współpracy, a narzucający wręcz i pseudo-uświadamiający, trochę pretensjonalny ton.
Dział tego forum już od dwóch lat „śpi”. (Zwróćcie uwagę w jaki wspaniały dla mnie sposób przebudził się Nagle pojawia się niewiarygodny „laik” z tematem; „Złotodajny strumyk”. Wybudza „poważnych naukowców”, z zimowego snu. -znawców geologi i znających się na tematach „teoretyków”. Wydają opinie, lekceważąc partnera. Uznając jego i jego opis za „fanaberie”, chęć nieuczciwego zysku i oszustwa w formie wyłudzenia!
Karkonoszu,-nim do mnie przyjedziesz i otrzymasz ode mnie „tą niewiarygodną” probe do analizy,-czy przed spotkaniem wyjaśnisz tu na forum, (tak, jak powyżej na forum o mnie napisałeś!) wydaną opinie w stosunku do mojej osoby? Którą teraz cytuje;
ON.-) „a mi temat od początku wygląda na podpuchę”
JA.-) -Odpowiedz co miałeś na myśli pisząc te słowa?
„ chęć zaistnienia w wąskim świadku” -Odpowiedz do kogo należy ten „wąski światek”?
”albo wyłudzenia (wkrótce) pieniędzy za informację”
Odpowiedz w którym miejscu mojego opisu Ty wywnioskowałeś, ze jestem w stanie wyłudzić pieniądze od Ciebie lub od innej osoby?
Zastanów się jakiej Ty informacji możesz mi udzielić? 20 lat szukasz i co?
Kiedy ja od „sołdatów” opuszczających „Swietoszow” odkupowałem akumulatory (2,4 kg srebra) i lampy z krótkofalówek, aby odzyskać, np. z jednej lampy 1,2 grama czystego złota,-musiałem używać „Wody królewskie”? To nie było w słoiczkach lecz w galonach. Redukowałem „eterem”, którego od „ruskich” zakupiłem całego „Żuka” Likwidowali w Legnicy szpital i nie mieli co z nim zrobić.
„Karkonoszu” nagle, po dwóch latach budzisz się „na tym dziale” i podajesz wyłącznie swoja własna, nieuzasadniona opinie,-oto ona;
„Poza tym nie chce mi się wierzyć, że w powierzchniowych osadach uchowało by się takie cudo.... przez ostatnie 900 (co najmniej) lat te tereny były na prawdę solidnie przekopane...
JA.-) Krótko! Gdzie widzisz sens swojej racji? Którą poniżej Tobie i innym przedstawię!
JA.-) Człowieku! Przecież ty nie żyjesz 900 lat!- no chyba, ze ze starości stwierdziłeś takie brednie! Czy widziałeś aby tam ktoś kopal w 1564 roku? Jeśli nie widziałeś na własne oczy to po co o tym piszesz. Naczytałeś się nieprawdy i teraz tu na forum ja szerzysz. Ja strumyk widziałem, dotykałem i mam przy sobie dowód, który opisałem. Gdybyś czytał dokładniej to co ja napisałem, to zastanowiłbyś się, co robi tam „wielki piec, tygiel, dymarka”! Przypuszczam, ze jego lata pracy mogły być 1500-1700r. Zwróć uwagę jak ja podchodzę do tego co napisałem,-”Przypuszczam” gdyż nie jestem znawca i historykiem. A ty jesteś pewny, ze 900 lat tam przekopywali! Wybaczam! Gdyż wiem, ze po dwuletniej „śpiączce” można pisać wszelkie głupoty. Potrzebowałeś kilka dni, wypiłeś na obudzenie wiele kaw i doszedłeś do wniosku, ze ja”fantasta” mogę mieć racje. Więc teraz jako przebudzony człowiek odpowiedz kolejno na wszystkie,powyższe pytania! W innym przypadku nie dam Tobie ani grama próbki! Moja ambicja nie pozwoliłaby, po napisaniu o kimś takiego, oczerniającego osądu (Wyłudzenie pieniędzy),- a następnie pisać na priv i prosić o spotkanie i oddanie darmowej próbki. To tylko z zachłanności (ze ona darmowa) człowiek może tak postąpić! Owszem ja faktycznie darmowo daje próbki. Pierwsi chętni już wzięli. Inni maja przyjechać. Powiem wam szczerze, ze z tego forum jest chętnych tylko 4 osoby, ”Karkonosz”, ty jesteś piaty. Biznes2biznes jest więcej chętnych, choć tam nie ma „mądrych geologów”, ale są złotnicy i jubilerzy, bardziej znają się na biznesie jak Wy na terenach złotodajnych. Tych normalnych 4 ludzi przeczytało tu moja opowieść z przymrożeniem oka i aby mnie osadzić postanowili zadzwonić, widzieliśmy się na Skype, dali dużo logicznych pytań. Nie wypisywali głupot o mnie na tym forum.
Karkonoszu, ciekawy jestem czy twój „kolega z forum” po przeczytaniu tego mojego tekstu, dalej będzie Ciebie popierał takim oto tekstem:
blackart Zgadzam się z kolegą carconosh, zarówno co do całokształtu aktywności użytkownika "michalstefanski" w internecie, niejasnych intencji jak i do mieszanki tych wrzuconych linków oraz artykułów z internetu... Na tym forum, chyba to jednak nie przejdzie. Wydaje się być to wręcz histerycznym działaniem pod publikę. Chociaż każdy może się mylić, ale w takim razie. w zły sposób naświetlana jest cała sprawa. Brak chęci współpracy, a narzucający wręcz i pseudo-uświadamiający, trochę pretensjonalny ton.
JA.-) Napisz jemu, ze nie rozumie i nie wiem o co jemu chodzi w tym cytacie, -jednym i drugim!
ON.-) „Brak chęci współpracy”
JA.-) Czy tak się Policja do niego odnosiła? Widać po jego stylu pisma, ze „chyba” był bity po głowie i dal się namówić, -został jak wielu?... „konfidentem!” I tak do dzisiaj w tej głowie pozostało,... „Brak chęci współpracy”
ON.-) „Zgadzam się z kolegą carconosh, zarówno co do całokształtu aktywności użytkownika "michalstefanski" w internecie”
JA.-) Może jemu chodziło, nie o internet, lecz o to forum. Bo jeśli chodzi o „całokształt” internetu to ja znalazłem pod nazwa „blackart” (czarna sztuka) „malarza”, (gdzie jak sama nazwa mówi) który „maże” po ludzkim ciele. Lub „urządzenie”, które graweruje. Napisałem celowo urządzenie, gdyż grawerem jest ten, który potrafi ręcznie „rylcem” wykonać np.; kopie złotej monety! Lub „B, głowę rycerza, 3 w obwolucie sześciokątnej. Cecha podstawowa próby 585. Jednak do tego trzeba mieć dobre oczy, a mnie wzrok już zawodzi! Dodam tylko dla zainteresowanych, ze „ponoć” jest takie urządzenie jak „elektrodrążarka” I np. „ponoć” gdy się kupi obrączkę złotą i umiejętnie wytnie „znak próby” 14 kr, wspomnianej „głowy rycerza”, następnie zrobi się z tej malej, wyciętej części „elektrodę”, to elektrodrążarka sama wykona w najtwardszym metalu idealna kopie takiej próby. „Ponoć” żaden urząd probierczy i najlepszy ekspert nie podważy zgodności oryginału. Ale nie jestem pewny i lepiej takich rzeczy w domu nie róbcie. „Ponoć” jest to jest to karalne!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 18:36, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ewidentnie nudzi się użytkownik "michałstefański" skoro ma czas i chęci na pisanie takich długich postów, obrażających ludzi. Tym co do niego RZEKOMO zadzwonili w dalszym ciągu proponuję rozwagę w zawieraniu znajomości, z tym osobnikiem. Bo nic nie ma za darmo i łatwo zostać wyrolowanym, ALBO skończyć jak niespodziewanie skończył się żywot pary która nie zabrała tajemnicy strumyka ze sobą po śmierci, a przekazała ją widocznie WYŁĄCZNIE tobie... To też daje do myślenia, nie sądzisz?? Jeśli już mowa w odniesieniu do mnie o policji
"michałstefański" pisał:
"W międzyczasie czekałem na odpowiedz z zagranicy o moim angażu do pracy. Mailem pracować w Paryżu jako „Polski zdolny złotnik-grawer. I faktycznie w ciągu dwóch tygodni wyjechałem tam do pracy. Po powrocie dowiedziałem się, ze miła „pośrednik” i „producent” ulegli śmiertelnemu wypadkowi. Tajemnice strumyka zabrali z sobą."
Nie znam się z użytkownikiem "carconosh"em A całość tej rozmowy uznaję za zamknięte dla mnie, gdyż forum zostaje zaśmiecane jakimiś bezsensownymi przepychankami.
Pozdrawiam na koniec użytkownika Michała Stefańskiego - "złotnika samouka"... i gratuluję świetnych prac [link widoczny dla zalogowanych] bo takie same bzdury o malarstwie co Pan o mnie, mógłbym napisać o Panu tyle tylko, że o Tobie znajdzie się w sieci dużo..., a o mnie nic Także radzę zważać na słowa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
carconosh
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Czw 21:01, 19 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Cóż... zastanawiam się co mam napisać... Że obnażyłes się jak tania dziwka w porcie?? Nie muszę... Wszyscy to widzą. Daruj sobie i zniknij. I żebyśmy mieli jasność - NIE WIERZĘ w twoje wywody i nie wierzyłem. Od złota w szlichu bardziej interesowało mnie coś innego - z naukowego punktu widzenia - i gdybys uważniej czytał to byś wiedział co. Jestem naukowcem, dla mnie istnieje to co jest potwierdzone badaniami, lub relacjami wielu wiarygodnych osób. Zbyt wielu naciągaczy już w życiu spotkałem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TomX
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 13:36, 19 Sty 2013 PRZENIESIONY Sob 22:29, 19 Sty 2013 Temat postu: Jak powstają mega samorodki? |
|
|
Chyba każdy, kto przegląda internet, natknął się w ostatnich dniach o 5,5 kilogramowym samorodku znalezionym ostatnio w Australii. Jakby jednak ktoś przeoczył, to o tym mowa:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=wiAnhfZ9HKI
A to i tak pikuś, ponoć znajdywano bryły złota ważące prawie 70 kilo!
Ta informacja wzbudziła we mnie ciekawość jak takie olbrzymy powstają. Widziałem próbki z żył złotonośnych z pierwotnymi skupieniami złota wielkości 5-groszówki, ale trudno mi sobie wyobrazić, jak 70 kilogramów złota mogło by powstać w jednym skupieniu w żyle kruszcowej. Czy to moja wyobraźnia jest ograniczona, czy może te olbrzymy powstają na skutek łączenia się drobniejszych samorodków na skutek zderzeń podczas transportu? W końcu złoto jest bardzo kowalne, a wszystkie gigantyczne samorodki o których czytałem znaleziono w osadach rzecznych. A może w specyficznych warunkach, przy udziale zjawisk hydrotermalnych, powstają warunki w których wytrąca się jedynie złoto, lub przeciwnie, powstają środowiska w których wszystkie minerały poza złotem są ługowane?
Ktoś coś wie na ten temat?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Petros
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sob 15:20, 19 Sty 2013 PRZENIESIONY Sob 22:29, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim zauważ, że bryłka złota o wadze 5,5 kg wcale nie jest "gigantyczna". 1 kg złota to sześcian o mniej więcej krawędziach 19x19mm. Owszem jest to fenomen z naszego punktu widzenia. Niemniej jednak takie niuanse nie są rzadkością (może nie koniecznie w postaci złota), ale poszperaj sobie o gigantycznych kryształach z pegmatytów (kilkunasto- i kilkudziesięcio- metrowe, a i one są zbudowane z rzadkich pierwiastków). Wszystko zależy od ilości pierwiastka w roztworze, a także od warunków geochemicznych. Czasem obecność jakiegoś składnika wpływa znacząco na środowisko krystalizacji (zmiana pH, obniżenie/zwiększenie temperatury ktystalizacji, a także przez wzbogacenie roztworu np. w to złoto poprzez pojawienie się pierwiastka, który staje się bardziej atrakcyjny dla pozostałego towarzystwa).
Samorodki znalezione w osadach aluwialnych pochodzą z erozji żył kruszconośnych, i zapewne pierwotnie były kilkakrotnie większe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astone
Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:07, 19 Sty 2013 PRZENIESIONY Sob 22:30, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Na pewno masz rację. Ale...czytałem też gdzieś (no teraz nie pomnę gdzie, bo dawno było), że znane są z historii fałszerstwa, kiedy to "fabrykowano" samorodki, wlewając złoto w specjalnie preparowany piasek czy jeszcze coś tworząc właśnie takie "megasamorodki", osiagające cenę zdecydowanie większą niż użyte do tego złoto. Wiele z tych "samorodków" zdemaskowano. Ale czy wszystkie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kenny
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Stalowa Wola / Krakow
|
Wysłany: Pon 8:09, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Petros i tak i nie...
W pierwotnych żyłach złota żadko trafia się duże okazy zazwyczaj to złoty pył, czasami druty i dendryty osiągające niekiedy cośc znaczne rozmiary ale prawdziwe giganty (szczególnie jeśli chodzi o mase) to jednak efekt wtórnych procesów zachodzących w rozsypach czyli w złożach aluwialnych.
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wojtek
Dołączył: 23 Wrz 2007
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trójmiasto - Gdynia
|
Wysłany: Pon 10:35, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Kenny napisał: | Petros i tak i nie...
prawdziwe giganty (szczególnie jeśli chodzi o mase) to jednak efekt wtórnych procesów zachodzących w rozsypach czyli w złożach aluwialnych.
Pozdrawiam. |
No OK Kenny, bo teraz wzbudziłeś moją ciekawość, ale konkretnie jakie procesy w zlożach rozsypiskowych mogą spowodować powstanie tak dużych samorodków? Przecież to są procesy w warunkach egzogenicznych - niskie temperatury, ciśnienie... Co może spowodować, że małe kawałki złota będą się łączyć ze sobą i dawać bryly o tak duże masie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
carconosh
Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Będzin
|
Wysłany: Pon 10:35, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo upraszczając, można powiedzieć, że w osadzie następuje migracja jonów, w efekcie czego samorodki "rosną"...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:17, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Jako ciekawostka. Największy jaki do tej pory widziałem na żywo okaz miedzi rodzimej z Kazachstanu, o wadze ok. 500 kg, prezentowany w Państwowym Muzeum Historii Ziemi im. Wiernadskiego w Moskwie. Jego wysokość to ok. 185 cm.
[link widoczny dla zalogowanych] (klinij)
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 14:18, 21 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Petros
Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 15:46, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ciekawe po ilu dniach pojawiła by się w Polsce na złomowisku... wliczając w to wizytę w zakładzie probierczym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kenny
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Stalowa Wola / Krakow
|
Wysłany: Pon 16:28, 21 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Niezła sztuka
Na praktykach na Ukrainie pamiętam jak geolog opowiadał nam jak wiercili w tamtejszych trapach bazaltowych i jednym odwiertem przewiercili się przez 30cm "pokład" miedzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
TomX
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 20:12, 22 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Czyli jednak rozważania o migracji jonów czy "skuwaniu" się mniejszych samorodków to ślepa uliczka Oj chciałbym zobaczyć taką 150 - kilogramową bryłę złota tkwiącą wciąż w żyle kruszcowej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kenny
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Stalowa Wola / Krakow
|
Wysłany: Śro 6:25, 23 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
no i tu jest problem... trafiają się kieszenie w kwarcach (np w USA) z których potrafią wyciągnąc i 200kg złota problem w tym że to zawsze są dendryty i inne tego typu..
Migracja jonów zawsze stworzy forme krystaliczną.
Pozdrawiam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Krzychu
Dołączył: 16 Wrz 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Pią 21:53, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ja tam nie jestem pazerny mógłbym znaleźć taki mniejszy samorodek powiedzmy wielkości jaja
No jakieś złote dendryty też mogą być bo nie mam takich w kolekcji
Tak z ciekawości zapytam czy ktoś z Kolegów wie coś na temat występowania złota ( drobnych wtrąceń, ale widocznych gołym okiem) w naszych rodzimych agatach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kenny
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Stalowa Wola / Krakow
|
Wysłany: Pon 7:50, 28 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
o miedzi słyszałem widziałem... i chyba nawet gdzieś miałem. Ale złoto w agacie to dla mnie totalne nowum. Możesz szerzej opisac tematykę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|